Pierwszaki na Żarze!
Wspomnień czar,
czyli
pierwszaki na Żarze!
Gdy nadejdą jesienne dni i coraz mniej czasu możemy cieszyć się słońcem, wielu z nas narzeka, że do lata dłuży się czas. A gdyby tak choć raz zacząć jesień inaczej?
W szkole, w Kobiernicach kiedyś spróbowaliśmy i wiemy już, że naprawdę warto! Choć sezon tegorocznych wycieczek dobiegł końca, tym razem chyba wszystkim uczestnikom wypraw pogoda naprawdę dopisała. Mogliśmy do woli cieszyć się promieniami słońca i… wręcz letnią temperaturą. Wszystko, co dobre (jak widać za oknem) ma jednak swój kres. Mimo to, nawet teraz próbujemy stawić czoła jesiennej chandrze i nie poddać się zmęczeniu. A jaki jest na to najlepszy sposób? Oczywiście! Gorące kakao i garść wspomnień!
A zatem powróćmy raz jeszcze na szczyt góry Żar, bo właśnie tu, w ubiegłym tygodniu, pojawił się nie kto inny, jak nasze świeżo pasowane pierwszaki! Zabezpieczone przed wszelkimi czynnikami atmosferycznymi, a także przed mniejszym bądź większym burczeniem w brzuchu, wraz ze swoimi opiekunami, ruszyły w drogę. Już wtedy mogły podziwiać niezwykłe barwy jesieni.
Po dotarciu na miejsce, czekała na nich kolejka linowo-terenowa. W trakcie wjazdu na szczyt, dzieci mogły podziwiać piękny i wyjątkowo barwny jesienny krajobraz. Widok lasów, łąk i jezior, a także innych gór był niezwykły!
Na wzniesieniu przyszedł czas na wzmocnienie – zjedzenie smacznego prowiantu, a także podziwianie panoramy, robienie wspólnych fotografii i – co najważniejsze – zakup wspaniałych pamiątek dla siebie, ale i dla najbliższych. Chwile na górze mijały szybko, ale czas spędzony razem wprawił wszystkich we wspaniałe nastroje. Każdy z uczestników niecierpliwie oczekiwał kolejnych emocji. A tych na Żarze nie zabrakło, szczególnie na zjeżdżalni pontonowej, która okazała się (nie tylko) dla najmłodszych prawdziwą gratką! 🙂 Zabawy i wrażeń było co niemiara! I choć początkowo nie każdy miał odwagę zaznać szalonej zabawy, namowy innych zrobiły swoje! W efekcie wszyscy „pontoniarze” wykorzystali swoje karnety! 🙂 Po tej niezwykłej przygodzie, czekały jeszcze inne atrakcje.
Po zjechaniu w dół, pierwszaki udały się na drugą stronę jeziora, z której machał już do nich bosman.
Kolejnym punktem wycieczki był bowiem rejs po Jeziorze Żywieckim. Podczas wycieczki, dzieci miały okazję zobaczyć okoliczne atrakcje przyrodnicze, a także delektować się wyjątkowymi chwilami. Dla niektórych był to pierwszy i zapewne niezapomniany rejs w życiu! Słońce rozpieszczało promieniami, a morska toń zdawała się falować z radości. Oczywiście kilkugodzinne podziwianie i zwiedzanie naszej okolicy, może być naprawdę wyczerpujące, dlatego też, po przycumowaniu do brzegu, głodni przygód pierwszoklasiści udali się na ciepły posiłek – smażoną kiełbaskę z rusztu. Trzeba przyznać, że niektórzy z nich poradzili sobie z naprawdę sporym kawałkiem!Wycieczka powoli dobiegała końca. I choć zmęczenie już dawało się we znaki, znaleźli się i tacy, którzy wciąż podziwiali piękno naszej przyrody zza okna autokaru.
Może i jesienna szaruga sprawia, że perspektywa lata wydaje się być jedynie odległym marzeniem. Ale póki są jeszcze dni, kiedy mimo aury, chce się wam jeszcze wychylić nos z domu – korzystajcie!
Nie dajcie się złemu nastrojowi, tylko kiedy światło na górach daje znak – jak mówił Zbigniew Herbert – wstańcie i idźcie. A wtedy na pewno do lata czas będzie dla Was płynął zupełnie inaczej… 🙂 ☼☼☺☼☼
M. S.