Światowy Dzień Kota
Światowy Dzień Kota w bibliotece
17 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Kota. Tego dnia koci temat pojawia się w prasie, radio i telewizji. W naszej bibliotece już od kilku lat obchodzimy święto małego tygryska, które szturmem zdobywa coraz więcej ludzkich serc. Świadczy o tym m. in. rozmruczany Internet, gdzie co krok można natknąć się na kocie blogi, czy sklepy pełne drobiazgów z kocimi podobiznami. Obecność kotów pożądana jest coraz częściej w przedszkolach, szpitalach, hospicjach. Zwierzęta te nie tylko uczą odpowiedzialności i empatii, ale są też małymi terapeutami.
W bibliotece koci dzień został zorganizowany w piątek 16 lutego. W wypożyczalni pojawiła się wystawa pt. „Bibliokoty, czyli koty w książkach”, poświęcona kocim bohaterom książkowym. Na korytarzu obok biblioteki zorganizowana została prezentacja poezji Franciszka Klimka pt. „Koci poeta – Franciszek J. Klimek”. Jednak główną atrakcją był Dzień Słodkiego Wypożyczania. Każdy, kto miał jakiś „koci” element stroju lub wyglądu i wypożyczył książkę, otrzymał słodki poczęstunek. Dodatkowo, siedemnasty wypożyczający został obdarowany specjalnym „kocim” upominkiem. Szczęście dopisało uczennicy z klasy IIIb Zuzi Szemli. Nikt chyba się jednak nie spodziewał, że będzie jeszcze jedna atrakcja… Bibliotekę odwiedziła ośmiomiesięczna koteczka Fiona, która na co dzień mieszka (wraz czwórką swoich kocich przyjaciół: Frodem, Fridą, Fibi i Felim) u pani Doroty Kielar. Kicia bardzo dobrze czuła się wśród książek i dzieci, przyciągając tłumy ciekawskich. Do obchodów kociego święta dołączyła po raz kolejny pani Joanna Tylenda, prywatnie opiekunka dwóch kotek: Luny i Rózi, która przygotowała piękną gazetkę pod hasłem „Mamy kota na punkcie kota” oraz pani Małgorzata Zątek, która wraz z klasą zaprezentowała w bibliotece mini koncert wokalny.
O tym, że był to udany i inny od wszystkich dzień, świadczy liczba odwiedzających bibliotekę i wypożyczających książki, których pani bibliotekarka wydała ponad osiemdziesiąt.
Na koniec jeszcze próbka poezji pana Franciszka Klimka. Wiersze świetnie oddają cały koci urok i czar.
Franciszek J. Klimek „Pan Bóg zmarkotniał”
Pan Bóg zmarkotniał, gdy patrząc na Ziemię,
na to co stworzył (a stworzył niemało),
stwierdził ze smutkiem, że to ludzkie plemię,
to Mu się jednak nie bardzo udało.
W tyglu tworzenia Anioł pomocniczy
być może mieszał nie tak jak należy,
być może dodał za dużo goryczy,
albo surowiec nie całkiem był świeży…
W sumie rezultat był raczej dość mierny,
Pan Bóg chciał wszystko potopić i wylać,
ale i tutaj wynik był mizerny,
bo się pospólstwo nauczyło pływać.
Cóż było robić? Bóg zaczął na nowo
i postanowił coś lepszego stworzyć,
już wiedział: teraz nie wystarczy SŁOWO
bo do stwarzania trzeba się p r z y ł o ż y ć.
Więc – co najlepsze miał jeszcze w zapasie
zestawił zgrabnie, a gdy był już gotów,
tchną iskrę życia i po jakimś czasie
stanęła przed Nim parka małych kotów.
I wnet weselej zrobiło się w Niebie,
a Pan Bóg na Ziemię już prawie nie patrząc,
powiedział cicho i tylko do siebie:
– Może od tego należało zacząć?
Franciszek J. Klimek „Dom szczęśliwych kotów”
Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.
A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t – Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem.
opracowała Dorota Kielar
A teraz czas na zdjęcia!