Powrót do szkoły
WRACAMY!
Do tej pory powrót do szkoły kojarzył nam się z początkiem września – nową klasą, wyzwaniami, często nadzieją na lepsze jutro. Ostatnie miesiące były jednak najlepszym dowodem na to, że nawet niezmienne aspekty życia, też mogą przyjąć zupełnie nieoczekiwany zwrot. Czas nauki zdalnej dla wielu okazał się swego rodzaju testem, z którym zupełnie nieoczekiwanie przyszło nam się zmierzyć. I choć w tej trudnej rzeczywistości niektórzy odnaleźli się nadzwyczaj szybko i sprawnie, dla sporej grupy społeczności szkolnej praca w domu okazała się niezwykle trudna i wyczerpująca. Z dnia na dzień musieliśmy zupełnie zmienić myślenie o tzw. tradycyjnej szkole. Niektórzy, na bardzo długie siedem miesięcy. Dlatego też nie dziwi fakt, że perspektywa powrotu do szkoły często wywoływała jednocześnie radość (szczególnie wśród najmłodszych uczniów), ale też lęk i niepewność.
Mając na uwadze spory wachlarz emocji, związany z nową sytuacją, w dniach 17-28 maja przystąpiliśmy do ogólnopolskiej kampanii Tydzień Ulgi, w trakcie której uczniowie mogli cieszyć lekcjami bez pytania na ocenę, brakiem zadań domowych, kartkówek i sprawdzianów. To łagodne, powtórne przekroczenie progu szkoły miało też swoją kontynuację już 1 czerwca. Dzień Dziecka niespodziewanie przywitał nas piękną, słoneczną pogodą, na którą tak długo czekaliśmy. W związku z tym znaczna część świętujących spędziła czas w plenerze i w duchu sportowym – na szkolnym boisku, stadionie bądź w parku. Niektórzy wybrali ognisko nad Sołą, inni wyprawę na Wołek, a jeszcze inni, śladami historii, zwiedzali gminę Porąbka. Tego dnia nie zabrakło zmagań i warsztatów „pod chmurką”, jak również stolikowych gier planszowych. Jednak pojęcie rywalizacji także nabrało nowego znaczenia. Okazało się bowiem, że konkurując, można jednocześnie świetnie się bawić, na nowo poznawać, a przede wszystkim mieć poczucie, że trudne sytuacje mogą przynosić też coś dobrego; na przykład pokazać kogoś lub coś z zupełnie innej, nieznanej dotąd strony. Innej, nie gorszej! A i tak najważniejsze, to chyba po prostu być razem i wierzyć, że to RAZEM pozwoli przetrwać naprawdę wszystko.
M. S.