Ach ten Londyn…
Warsztaty językowe naszych uczniów w Londynie…
„When a man is tired of London, he is tired of life for there is in London all that life can afford….!“
“Kiedy człowiek zmęczony jest Londynem, jest zmęczony życiem, bo Londyn ma wszystko, co życie może zaoferować…!”
Prawdziwość słów Samuel’a Johnson’a mieli szansę sprawdzić uczniowie naszej szkoły, uczestnicząc w dniach od 8-13 maja 2019r. w warsztatach językowych w Londynie – stolicy Wielkiej Brytanii, gospodarczej potędze, metropolii, którą odwiedza rocznie niemal 5 mln turystów!
Praktyczne ćwiczenia języka angielskiego w naturalnych sytuacjach, poprzez kontakt z przewodnikiem, z londyńczykami w sklepach, czy na ulicach, a przede wszystkim z członkami rodzin brytyjskich, u których zakwaterowani byli uczestnicy wycieczki – to doskonała szansa na wypróbowanie swoich umiejętności językowych i mobilizacja do dalszej nauki
Zgodnie z zapowiedziami organizatora, program wycieczki był naprawdę intensywny – od rana do wieczora zwiedzaliśmy najróżniejsze muzea, piękne miejsca odwiedzane przez turystów oraz mniej lub bardziej znane zakamarki Londynu. Znalazły się wśród nich oczywiście Buckingham Palace, siedziba królowej, zobaczyliśmy Opactwo Westminsterskie, Trafalgar Square, Tower Bridge, a także słynny Big Ben, budynek Parlamentu oraz siedzibę premiera Wielkiej Brytanii przy 10 Downing Street. Podziwialiśmy panoramę Londynu z Koła Młyńskiego – London Eye.
Zainteresowanie wzbudziły ekspozycje prezentowane w słynnych muzeach, m.in. imponujące dinozaury w Natural History Museum; mogliśmy wielu rzeczy dotknąć, spróbować, przeżyć symulację trzęsienia ziemi lub samodzielnie wykonać różne eksperymenty. W Science Museum, gdzie znajduje się ponad 300 000 eksponatów – od najmniejszych układów elektronicznych do naturalnej wielkości samolotów, aby dokładnie zwiedzić wszystkie 7 pięter muzeum, potrzebny jest cały dzień. W National Gallery zachwyciła nas bogata kolekcja portretów oraz obrazów znanych dotąd z podręczników. Wspólnie wbiegliśmy na wzgórze Royal Observatory w Greenwich słynące z przebiegającego tam zerowego południka. Każdy chciał mieć zdjęcie upamiętniające pobyt w tym miejscu. Zwiedziliśmy również najsłynniejszą angielską twierdzę Tower of London, w której znajdują się kolekcje zbroi, broni, klejnotów koronnych oraz insygnia królewskie.
Przepłynęliśmy statkiem po Tamizie, oglądając Londyn z innej perspektywy. Niesamowitą atrakcją okazała się wizyta w Canary Wharf, sercu finansowej dzielnicy London Borough of Tower Hamlets z drapaczami chmur, kanałami portowymi oraz parkiem. Wszystko robi ogromne wrażenie.
Wizyta w Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud pozostanie w naszej pamięci na długo! Podobizny znanych aktorów, sportowców czy polityków niewiele różniły się od oryginału. Zrobiliśmy setki zdjęć ze swoimi idolami, świetnie się przy tym bawiąc. Dodatkowych emocji dostarczyła, trwająca zaledwie kilka minut Spirit of London Ride – fascynująca przejażdżka automatycznymi wagonikami, które poruszają się na wszystkie strony, przeprowadzając odwiedzających przez zakamarki historycznego Londynu. Naszą przygodę zakończyliśmy projekcją filmu w 4D o superbohaterach, w trakcie którego zostaliśmy “poczęstowani” katarem Hulka, szablami w plecy i wodą z fontanny.
Wyjątkowy dzień spędziliśmy w Oksfordzie- przepięknym mieście uniwersyteckim. Podoba się on szczególnie miłośnikom literatury klasycznej – po ulicach miasta spacerowali bowiem swego czasu Tolkien, Wilde czy Lewis.
Zawitaliśmy także na największą ulicę handlową Londynu – Oxford Street. Wpadliśmy na moment do Hamleys – jednego z najstarszych i najbardziej popularnych sklepów z zabawkami na świecie oraz do M&M’s shop i Primarku, skąd wyszliśmy z niemałymi zakupami.
Wyjazd, oprócz praktycznej nauki języka, był niesamowitą okazją do poznania obyczajów, kultury i dziedzictwa narodowego Anglii. Jest to z pewnością miasto, do którego w przyszłości wrócimy, bo nie sposób się nim znudzić.
Beata Sadlik
Podczas tegorocznej wycieczki do Londynu, ze wszystkich atrakcji i miejsc, które zwiedziliśmy, moim ulubionym była jedna z dzielnic wschodniego Londynu – Canary Wharf. Jest to tzw. “dzielnica biznesowa”. Nazwa nie wzięła się znikąd, gdyż znajduje się tam największe skupisko budynków biznesowych w Londynie. Jest to miejsce niezwykle przyjemne dla oka, ze względu na nowoczesną architekturę. Wyróżnia się spośród pozostałych części miasta, ponieważ Londyn i ogólnie Anglia słynie z tego, że większość budynków została zaprojektowana w stylu wiktoriańskim, od czego Anglicy raczej nie odbiegają, szczególnie w dzielnicach mieszkalnych. Oprócz Canary Wharf, spodobało mi się również London Eye oraz ulice Piccadilly Circus i Oxford Street. Chciałam także wspomnieć o tym, że mieszkanie w domach angielskich rodzin to wspaniałe, nowe doświadczenie, dzięki któremu można się wiele nauczyć. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś znów odwiedzić to miasto
Dagmara
W Londynie najbardziej podobało mi się London Eye. W rzeczywistości jest ono o wiele większe niż na zdjęciach i wywołało u mnie ogromny zachwyt. Zobaczyłem panoramę tego pięknego i nowoczesnego miasta, które ma również wiele starszych miejsc.
W ostatni dzień zwiedzania udaliśmy się do sklepu M&M WORLD, gdzie można było spędzić czas na oglądaniu i kupowaniu gadżetów związanych z tymi czekoladowymi pysznościami, które można było kupić w różnych barwach.
Hamleys, czyli kilku piętrowy sklep z zabawkami wydawał mi się czymś nudnym i dla małych dzieci. W rzeczywistości był naprawdę ciekawy. Jedno piętro było poświęcone fanom Harrego Pottera i tam przeniosłem się do innego świata.
Podsumowując, wycieczka do Londynu była wspaniałym przeżyciem. Szkoda, że trwała tylko 6 dni. Na pewno to nie był mój ostatni raz w Londynie.
Szczepan
W Londynie najbardziej podobało mi się Muzeum Figur Woskowych ”Madame Tussauds.” Myślałam, że będzie nudne ale gdy tam weszliśmy, byłam oczarowana. Z każdą postacią z wosku robiliśmy sobie zdjęcia. Największe wrażenie na mnie zrobiła figura piosenkarki Dua Lipa zrobiona z wosku i zespół muzyczny One Direction. Zobaczyłam wśród figur coś czerwonego, szybko podbiegłam i zorientowałam się, że jest to fotel taki jak w The Voice Kids oraz The Voice of Poland. Natychmiast poprosiłam przyjaciółkę, aby mi zrobiła zdjęcia ,gdy będę siedzieć na tym fotelu. Wtedy czułam się, jakbym to ja była trenerką lub jurorką muzycznego programu telewizyjnego.Pobyt w tym Muzem był zdumiewający.
Krótko mówiąc, wycieczka do Londynu była fantastycznym przeżyciem. Szkoda, że trwała tylko 6 dni. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zwiedzę Londyn.
Patrycja Wołoszyn
klasa VII